F Refashion - 2nd life : Getry taśmowo za 0zł

środa, 15 lutego 2017

Getry taśmowo za 0zł

Jeżeli wierzyć powiedzeniu, że brudne dzieci to szczęśliwe dzieci, to moje chyba właśnie takie są. Czy szczęśliwe to wyjdzie w praniu, a dokładnie za 20 lat, albo i później, natomiast to, że są brudne to wiem na pewno.

Pomijając kwestię wylewania na siebie różnych substancji, normą jest zabawa "w parterze", bez względu na miejsce oraz wykorzystywanie nóg jako podręcznego ręcznika do rąk i serwetki w jednym. Tego nie da się doprać i nie wmówią mi tego żadne reklamy nawet najlepszych proszków do prania. 
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze dziury robione w bardzo różnych i często niebezpiecznych okolicznościach oraz fakt, że nogi moich dzieci rosną szybciej niż ich włosy. Poszłabym z torbami, gdybym musiała kupować ciągle nowe getry w sklepie.
Dlatego szyję je taśmowo. Jak tylko wpadnie w moje ręce odpowiednia dzianina - idzie pod nóż.
Pewnego razu odziedziczyłam dzianinową sukienkę kopertową. Może i w dobrym stanie, ale na pewno nie w moim stylu. Natomiast na getry dla dziewczyn nadała się idealnie. wyszły mi po jednej na każdą plus krótkie gatki pod jakąś sukienkę, żeby nie świeciły tyłkiem w piaskownicy.





W pasie standardowo gumka. Białe (ale to na piżamkę, no bo kto wyślę dzieci na dwór w białych getrach??!!) powstały również z jakiejś starej bluzki.

Poniżej dwa w jednym. Kwiatkowa księżniczka :) czyli getry i skarpety z tej samej tuniki, które założone razem wyglądają jak rajstopy. 




Jak uszyć getry? Ja odrysowuję z wywiniętych na lewą stronę najbardziej aktualnie pasujących. Wiadomo że idealnie nie jest, czasem materiału jest na styk i muszę dosztukowywać. Na szczęście dzianina wybacza, a dzieci w tym wieku mają taką sylwetkę, że wszystko na nie pasuje.

Niestety do szycia tak rozciągliwych materiałów potrzebny jest Overlock. Ja takowy mam, ale najtańszy jaki była na rynku i mogłabym mu wiele zarzucić. Ile już wylałam przy nim łez, to nawet nie powiem. No ale chociaż jest... Lepszy taki niż żaden. Powinien pójść do Spa, czyli na przegląd, to może będzie z nim lepiej...
Tymczasem idę poszerzać sukienkę dla Pani Eli ;)


5 komentarzy:

  1. Fachowo, fajowo, pomysłowo
    Ja jestem obecnie w "szyciowej depresji"...I nijak nie mogę z niej wyjść..

    OdpowiedzUsuń
  2. Fachowo, fajowo, pomysłowo
    Ja jestem obecnie w "szyciowej depresji"...I nijak nie mogę z niej wyjść..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony dziękuję, a z drugiej trzymam kciuki.
      Ja wpadam w takie depresje okresowo. Czasem przychodzi zmęczenie materiałem, brak pomysłów i przede wszystkim brak celowości.
      Ale z hobby już tak jest.
      Życzę wytrwałości.

      Usuń
  3. Super, ja też się staram wykorzystywac zalegające materiały (czytaj ubrania, w których nie chdzę) ale mam ich jeszcze sporo. Niestety uwielbiam kupować nowe (na szczęście nie robie tego w ilościach hurtowych)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten sam problem. Szuflady i szafy już mi się nie zamykają od materiałów i ciuchów na przeróbki, ale ciągle wyszukuję nowych :)
      Jeszcze żeby doba była dłuższa to byłoby super ;)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń