F Refashion - 2nd life : 2017

sobota, 19 sierpnia 2017

Szybkie przeróbki t-shirtów

Grzebiąc z sh lub przeglądając swoją (bądź cudzą) szafę w poszukiwaniu rzeczy do przerobienia, warto zawsze wyciągać dobre jakościowo t-shirty. Nawet męskie. 
Dzisiaj w szybki sposób nadam nowe życie trzem z nich. W zasadzie to dwóm, bo jeden niestety zakończy swój żywot ;)
Oto one:


 Średnia cena to około 1zł.


piątek, 4 sierpnia 2017

Letnie sukieneczki dwa razy dwa

Żeby nie robić żenady i wyglądać jak człowiek w ekstra hotelu, trzeba się do tego trochę przygotować. Nie tylko siebie, ale dzieci również, trzeba zaopatrzyć z wygodne i ładne sukieneczki.
Na pomysł jednych przyszedł mi, gdy znalazłam w koszu z resztkami ścinki prześlicznych motylków.
Materiału było za mało na dwie pełne sukienki, dlatego musiałam go rozdzielić i dosztukować innymi. Czerwona dzianina idealnie do tego pasowała.


piątek, 28 lipca 2017

Zasłona w ruch

Wpadła mi kiedyś w lumpeksie zasłona, która miała w sobie dużo potencjału.
Pierwszy podstawowy to, że był to duży kawałek materiału, drugi, że była poliestrowa i wiedziałam, że będzie się z niej miło szyć.


czwartek, 20 lipca 2017

Bluzki z poszewek x3

Postanowiłam wrócić do odrysowywania wykrojów z Burdy. Dlatego sięgnęłam po jakieś stare numery i z bólem serca namęczyłam się z ich przerysowywaniem. 
Z Burdą sprawa jest niełatwa. Otóż zazwyczaj trzeba dopasowywać wykrój do figury, a efekt końcowy i tak może być niezadowalający. Często zdjęcie w gazecie jest tak zrobione, że wszystko wygląda pięknie i nie wydać newralgicznych momentów. Potem wychodzi zbyt duży podkrój pachy w sukience i w efekcie wystający stanik, brak odpowiednich zaszewek na biust i w efekcie sukienka w kształcie worka, którą ratuje tylko fantastyczna tkanina i mnóstwo dodatków lub pasek. 
Tak więc Burda jest może i dobrym punktem wyjścia, ale nie ostatecznym rozwiązaniem.


Przykład tych dwóch wykrojów. Jeden wykroiłam na rozmiar 34 a drugi na 36. Ten większy okazał się za szeroki, więc musiałam po wstępnym zszyciu bluzki zwęzić ją o 2cm z każdej strony, ale gdyby wykroiła 34, to byłaby za wąska w ramionach. Nie można więc szyć na ślepo.

Tym razem przedstawię bluzki uszyte z poszewek na poduszki. 

czwartek, 13 lipca 2017

Proste oversizowe sukienki z resztek materiałów

Jak już wielokrotnie wspominałam, mam taki sklep, w którym zaopatruję się w końcówki materiałów. Nie kupuję raczej nigdy na metry, ale wygrzebuję z kosza ścinki lub, jak mam fart, jakiś większy kawałek np. 40cm.
Wiadomo, że taka wielkość jest niewystarczająca, żeby uszyć coś dla dorosłej osoby. Chyba, że połączymy je na zasadzie patchworku.W ten sposób powstają dwukolorowe rzeczy. Staram się dobrać do siebie pasujące faktury i kolory. Czasem jest tak, że dany kawałek materiału czeka w szufladzie, bo akurat aktualnie w swojej mini kolekcji nic ciekawego do połączenia z nim nie posiadam. A kupuję to co jest, bez wybrzydzania :)

Tym razem dopadłam wiele odcieni dzianiny w małe kwadraciki. Prawdopodobnie służyły one jako próbki dla klientów, bo niektóre z nich były naprawdę niewielkie. Z niebieskiej uszyłam już getry i dół od sukienki w atomówki, ale mam jeszcze zieloną, czerwoną, beżową i szarą. Z tej ostatniej postanowiłam dosztukować sobie wygodną do latania sukienkę
A tak wygląda ten materiał, a w zasadzie dwa:


Innym razem upolowałam prawdziwą piankę. Nie ukrywam, że zawsze chciałam sobie taką kupić, ale w sklepie stacjonarnym metr kosztuje około 45zł... więc podziękowałam. Jednak pewnego dnia w koszu ukazał mi się niewielki pasek z końcówki beli. ;) był już mój:


czwartek, 6 lipca 2017

Spódniczki dla księżniczek za 1,32 za sztukę

Ostatnio w sklepach dla dzieci (głównie sieciówkach), można znaleźć warstwowe spódnice szyfonowe. Proste z prostokąta przyszytego na gumę. Cena - min 30zł.
Oczywiście u mnie jeszcze x2, a spódnice do założenia na kilka razy. Co więcej wszystko jest szyte w Bangladeszu, żeby było jak najtaniej, a dzieci (!) tam pracujące albo nie zarabiają nic albo najwyżej 2$ za dzień.
W związku z tym postanowiłam, że nie ulegnę pokusie kupna, bo to podkręca podaż.
Znalazłam za to idealną kandydatkę do przeróbki w lumpeksie:


Jest to damska L, która na mnie jest dużo za duża (pomijam to że beznadziejnie się czuję w długich spódnicach) i jeszcze z jakimiś plamami, ale do pocięcia idealna.

poniedziałek, 3 lipca 2017

Przeróbka męskiego T-shirtu

Miejmy nadzieję, że okres wakacyjny pozwoli mi na nadrobienie zaległości z wpisami.
Ubrania "się szyją" ale trafiają do szafy i ulegają zapomnieniu. Tak być nie może.

Dzisiaj przeróbka męskiego T-shirtu  kupionego w lumpeksie za 1,72. Zachęcił mnie materiał, który ma bardzo ciekawą fakturę. Chciałam zrobić z niego coś oversizowego, bo ostatnio czuję się w takich rzeczach najlepiej. Na szczęście są też modne :)
Uszycie ich nie wymaga specjalnego dopasowania formy, a ewentualne odstawanie, wybrzuszenia itp są jak najbardziej na miejscu. Trzeba jednak uważać, bo można wyglądać w tym przekomicznie. Akceptowalna jest duża góra i wąski dół


Tak, Otwarcie mówię, że mam niechęć do prasowania (co jest niedopuszczalne przy szyciu), Dokładnie do szarpania się ze schowaną deską i żelazkiem. Jak już wyjmuję to muszę mieć ważny powód :)

Oto jak przerabiałam w sposób bardzo szybki ten oto "tee".


czwartek, 22 czerwca 2017

Atomówki do poprawy

Koniec roku szkolnego wiąże się z małą ilością czasu, a może bardziej ze zmęczeniem tak dotkliwym, że zasypiam zanim podejdę do komputera. Ale teraz może wreszcie uda się nadrobić zaległości.
Z tego też powodu pokazuję zdobycze ze sklepu z materiałami. Oczywiście nie kupuję materiałów na metry z przeznaczeniem na coś konkretnego, tylko grzebię w koszyku z resztkami i końcówkami, które Pan, prawdopodobnie Tomasz, bo firma nazywa się Tom-TEX" oddaje mi za bezcen. Dopiero potem w domu zastanawiam się co z tego będzie.
Przedstawiona poniżej kolekcja dzianin i tkanin kosztowała mnie 20zł. Nie naliczę ile ubrań uszyję z nich, bo pewnie będę to robić jeszcze długo, a część z nich wystąpi pewnie tylko jako fragment większej całości.


Kolory soczyste pewnie trafią do dziewczyn natomiast sobie pozostawię szarości i beże.


niedziela, 11 czerwca 2017

Akcja reanimacja czyli szanujmy spirytus

Tym razem zamiast wrzucać zdjęcia ubrań, chciałam zaprezentować najbardziej ukochany przeze mnie specyfik domowo-apteczny. Spirytus salicylowy.
Myślę, że jest to bardzo niedoceniana rzecz. Cena minimalna do ilości jego zastosowań.
Dla mnie jest nieoceniony jako środek odkażający i dezynfekujący, pomoc przy krostach, ranach itp. 
Jednak ostatnio wpadłam na całkiem nowe jego zastosowanie i dlatego teraz tak nad nim pieję. 
Reanimacja mazaków :)

Poniżej wypisane mazaki. Zazwyczaj staje się to zaraz po zakupie - widać musiały długo leżeć, albo były bardzo słabej jakości - i to nigdy razem, tylko zazwyczaj pojedyncze kolory.
Nie ukrywam, że następowało wtedy wyrzucanie ich do kosza (co bardzo mnie bolało, bo mogły się jeszcze przydać w innych celach, ale nie chcę kiedyś skończyć jako bohaterka programu "Chomikomania")


Co zatem robi obrotna i oszczędna mama? Sięga po spiryt. i zakrapla w te oto dziurki obok sztyftów, nasączając je zacnie, ale nie bardzo obficie, żeby nie rozcieńczyć za bardzo.

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Uzupełnianie szafy dziewczynkom - ubrania z niczego

W dziewczynkami jest jak z małymi kobietami - niby cała szafa pełna, ale jak trzeba się w coś ubrać to nie ma w co. Jednak akurat jeżeli chodzi o spódnice i getry to jest to prawda. Te aktualne z szafy są już za krótkie i dziewczyny świecą w nich tyłkiem, natomiast getry są wkurzającej (niestety modnej) długości 7/8 czyli z paskiem przerwy między ściągaczem a skarpetką.
Postanowiłam zatem wziąć się do roboty i uzupełnić nieco wieszaki. Jako materiały do przeróbek poszło wszystko co mi się nawinęło pod rękę.

Na początek spódnica z damskiej miniówki. Wyszła bardzo fajnie, długości midi. Moje dziecko wygląda w niej bardzo poważnie :)



środa, 24 maja 2017

Koszula flanelowa + prześcieradło = ?

2,36 zł - tyle wydałam na dzisiejsze "materiały". Koszula flanelowa przywodziła mi na myśl szwedzkich drwali :) natomiast prześcieradło było bardzo dobre gatunkowo, miało potencjał, było grube z delikatną prążkową fakturą. 


Postanowiłam, że uszyję z nich kaftanową bluzo - bluzkę :)


piątek, 19 maja 2017

Metamorfoza - Hawajskie kwiaty w stylu Vintage za 1,90 zł

Wreszcie nadszedł gorący okres i nie mam tu na myśli matur tylko dodatnie temperatury po drugiej stronie okna.
Ubrania w szafie pozostały niestety w charakterze zimowym, lekko przygnębiającym, dlatego najwyższa pora tchnąć w nie jakieś życie.
Zainspirowała mnie do tego męska polówka, którą znalazłam podczas pobytu w SH. Kosztowała jak widać 1,90 zł. 
Spodobały mi się nie tylko kwiaty, ale również to, że jest ona bawełniana, a jej kolor jest jakby lekko sprany. Nie wynika to z jej starości, tylko ze stylu Vintage.
Ja postanowiłam zrobić z niej dla siebie bluzkę, ale tył na przód.


czwartek, 11 maja 2017

Eco-torba z bluzy Charlotte Hornets za 2,73zł


Jestem kompletną ignorantką jeżeli chodzi o sport. Na szczęście nie ma u mnie w domu żadnej męskiej presji i programy sportowe włączane są naprawdę tylko przy okazji przełomowych mistrzostw czy zawodów. Mam to ogromne szczęście, że nie jestem maltretowana powtórkami powtórek eliminacji do eliminacji... 
A z koszykówką to już w ogóle mam taki kontakt, że znam jedynie ludzi, którzy znają ludzi :) którzy potrafią wstać o 2 w nocy, żeby obejrzeć jakiś mecz transmitowany ze Stanów...Widać jest tego wart, tak jak czasem warta jest zarwana noc, żeby coś uszyć :) 

Krążąc standardowo ostatnio po SH wpadła mi w ręce taka oto "bluza" Charlotte Hornets. Jedynie po nadruku domyśliłam się, że jest to drużyna koszykarska XD



wtorek, 9 maja 2017

Spódnica dziewczęca w 10min z resztek


Ręka do góry, kto obiecywał sobie, że tyyyle zrobi przez ten długi weekend? 
A jak wyszło? 
Jak zwykle... 
I znowu te wyrzuty sumienia.

Żeby trochę je zagłuszyć, można trochę się oszukać i zrobić coś szybkiego, co zaliczy nam dzienną aktywność umysłową lub fizyczną. 

Powiedzmy, że na liście "do zrobienia" było zapisane - 'Sprzątnąć salon'. Od razu widać, że zadanie jest zbyt ogólne i przede wszystkich czasochłonne. Nie odhaczymy go jeszcze długo, zwłaszcza jeżeli akurat przypadkiem upadający na podłogę pilot od telewizora włączy zapierający dech w piersiach 6378 odcinek "Dlaczego ja?".

Aby nieco się dowartościować warto naszą listę rozbić na więcej krótszych zadań np. pozbierać gazety, przetrzeć stół czy zebrać skarpetki spod kanapy :) Od razu widzimy ile zrobiliśmy jak to wszystko się "odptaszkuje".

Podobnie można zadziałać w przypadku szycia.
Można się nastawić na szycie fraka 5 elementowego, co zajęłoby w moim przypadku jakieś 17 lat, a można uszyć w 10 min spódnicę z jakiś końcówek dzianiny. Jest uszyte - jest :)



poniedziałek, 1 maja 2017

Damska bluzka z męskiej koszuli + gratis

Ostatnio nastąpił pewien przestój w manufakturze przeróbek, dlatego pozwalam sobie na przytoczenie starej i dosyć powszechnej metamorfozy.
Nieustająco jedną z częściej przerabianych przeze mnie rzeczy jest męska koszula
Po pierwsze zazwyczaj ma dużo materiału, co daje ogrom możliwości, 
po drugie w SH są za grosze, zwłaszcza te jedwabne, 
a po trzecie u mnie w domu dosyć często jakaś ląduje u mnie na biurku z hasłem "weź coś z tym zrób, bo ja już jej nie chcę". 
Tak więc jedna z takich koszul poszła właśnie na warsztat.



niedziela, 23 kwietnia 2017

Trochę na ludowo - piętnasta wersja przeróbki

Jestem za wydłużeniem doby... Gdybym miała możliwość na spełnienie jednego marzenia to chyba byłoby właśnie to, chociaż nie, wolałabym chyba jednak żeby moje dzieci nigdy nie chorowały. Ale przyznacie, że koniec z ciągłym dokonywaniem wyboru między jedną czynnością a drugą jest dosyć kuszący.
O ile czas na szycie mam, bo jest wpisany w moje życie jak jedzenie czy mycie się, to na pracę nad blogiem już mniej, a na pewno jeszcze przez pewien czas. Aż w pracy się nieco uspokoi, bo teraz jest gorrrrący okres.
W międzyczasie powstała tunika.


wtorek, 18 kwietnia 2017

10 minutowe wieczorne szaleństwo z Disneyem w tle

A zaczęło się od uratowania przed wyrzuceniem jednej bluzki, a dokładnie dwóch bluzek dziecięcych. Obie były kupione razem i również jednocześnie wyrosła z nich moja młodsza córka.


Szybka metamorfoza i upcycling polegał na zszyciu dwóch bluzek w jedną i skróceniu rękawów żeby były krótkie, a nie 3/4.
No i się zaczęło...
Starsza nie dostała... więc musiałam na szybko coś wymyślić....


piątek, 14 kwietnia 2017

Bluzka za 2,18 zł z zasłony Ikei i firanki kreszowej

To trochę jak w tym kawale (nomen omen jak każdym - mało śmiesznym):
Czym się różni słoń od fortepianu? Tym, że fortepian można zasłonić ale słonia nie da się zafortepianować. -_- spuśćmy zasłonę milczenia
No właśnie skojarzyło mi się z zasłoną. Na którymś wypadzie do sh wyłapałam fragment odciętej zasłony z Ikei. Dokładnie takiej samej, z którą już kiedyś walczyłam, skracając koleżance, a z resztek szyjąc te etui na tablety
Nie wiedziałam jeszcze co z tego zrobię, ale musiałam kupić.
Druga zdobycz to kawałek materiału z zasłony kreszowej. Takiej co to się nie prasuje, bo cały czas wygląda na pogniecioną. Kolor dyskotekowych majtek, bo jest różowy z lekką poświatą, konsystencja jak podszewka.

Spodobał mi się pomysł połączenia tych kompletnie różnych faktur, gramatur i kolorystyk.
Różowego miałam sporo, ale tej grafitowej tkanej zasłony - bardzo niewiele.



czwartek, 13 kwietnia 2017

Drugie życie starych zasłużonych jeansów.

Porządki w szafie są czasem konieczne. Zwłaszcza męskiej. 
I nie można dać wiary w to, że spodnie z liceum będą jeszcze noszone...
A dziury w koszulkach piłkarskich nie są wywietrznikami Tato! :) 
O ile rodziców się nie zmieni o tyle zaślubionego już prościej. Dlatego w ruch poszły nożyczki, a po mojej metamorfozie ktoś inny będzie szczęśliwym posiadaczem nowej części garderoby.

Tak wyglądały spodnie przed przeróbką. 



sobota, 8 kwietnia 2017

Bliźniaczki na raty czyli sukienki za 1,31 zł

Czasem się zdarza, że nie przerabiam ubrań, tylko szyję z normalnego materiału. Wtedy jednak jest on albo podarowany, albo z odzysku, albo kupiony za grosze na przecenie lub w SH.
Tak też było w tym przypadku.
Jakiś czas temu kupiłam na wagę małe kuponiki materiałów. Ten, który wykorzystałam do uszycia dzisiejszych rzeczy składał się z dwóch kawałków, miał w sumie 1,8 mb długości i kosztował 2,62 zł. Był bardzo lekki, bo jest to jakiś straszny poliester. Niestety ten z tych bardzo elektryzujących, którym ciągle lecą oczka, a normalny człowiek jest w nim spocony po 2 sekundach od założenia. Trochę jak materiał, z którego szyto podomki i fartuszki dla gospodyń domowych i kucharek Społem w latach 80tych.
Ale był ładny bo miał różowe kwiatki :) i już wiedziałam, że dziewczynkom się spodoba. W sumie kosztował mnie 1,45 za metr, więc raczej nie zbankrutowałam ;) 

Tak więc coś się zaczęło kroić...




poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Wiosenne porządki w dziecięcej szafie

Przyszedł jeden z tych długo oczekiwanych weekendów, kiedy zaatakowała mnie myśl - "tak, to jest ten moment, żeby odgruzować mieszkanie". Nie rzucam się na ścierkę w każdej wolnej chwili, ale lubię logicznie poukładane rzeczy. Chaos jest niezbędny do pracy twórczej (już nawet udowodnili to na podstawie analizy bałaganu na biurkach), ale tylko do pewnego stopnia. Potem zaczyna być męczący.
Nowe ubrania, rzeczy, materiały są kupowane, a stare nadal czekają na swoją kolejkę i tym sposobem robi się wprowadzający lekką panikę bałagan. 
Z ubraniami w szafie jest jak w życiu z ludźmi - wśród miliona rzeczy często nie dostrzegamy perełek, w których wyglądamy i czujemy się jak gwiazdy. Przez to dalej szukamy i kupujemy nowe, a przecież wszystko czego potrzebujemy mamy na wyciągnięcie ręki, tylko pozwólmy im wyjść na światło dzienne. Brzmi znajomo? Może jednak tych znajomych na fb jest za dużo....

Ja właśnie postanowiłam zrobić taki przegląd, zarówno w życiu jak i w szafie. Zaczęłam od szafy dziewczyn. 

Postanowiłam ratować to, co warto jeszcze ratować. 
Zapamiętajmy proszę tę sukienkę poniżej.....




Sukienka 2w1 - szybka przeróbka nienoszonych rzeczy.

Wiele razy zdarzało się tak, że dostawałam od kogoś całkiem fajny ciuch, i gatunkowo i wizualnie, ale czar pryskał z chwilą wkładania go na siebie. Okazywało się, że tu odstaje, tam się wybrzusza, tu jest za krótki tam za długi i w zasadzie to wyglądam w nim jak w worku. Oczywiście banan na twarzy i serdeczne podziękowania, ale w głębi serca przeżywałam na przykład zbyt wysoko umieszczoną talię, bo to oznaczało, że nie będę tego nosić.
Pół biedy jak ubranie jest prezentem - no cóż, chociaż było darmowe. Gorzej jak zrobimy sobie sami taką krzywdę, bo na przykład nie mieliśmy czasu i nie przymierzyliśmy przed kupnem (raczej to mi się nie zdarza), byliśmy głodni i brzuch nam nie odstawał, albo przeciwnie byliśmy napuchnięci i w przymierzalni ubranie inaczej leżało. Albo najnormalniej w świecie w sklepie wmawialiśmy sobie na siłę, że jest ok, tylko po to żeby kupić cokolwiek. Potem jednak powrót do domu i powtórna przymiarka powoduje, że zderzamy się z rzeczywistością i w zasadzie to nie wiemy po co kupiliśmy daną rzecz.
Mamy dwie opcje - albo oddać, pod warunkiem, że mamy paragon (ja już przy każdych zakupach pytam się ile mam czasu na zwrot), albo udawać, że jest okej i z nutką niepewności założyć następnego dnia do pracy. Czasem ten jeden dzień w danej rzeczy utwierdza nas w przekonaniu, że to jej pierwszy i ostatni raz. Kartonik z metką pewnie już jest urwany dlatego jedyne co nam pozostaje to przerobić to na coś innego, ale dać komuś z nadzieję, że będzie na niego dobre.
Ja tak miałam z pewna bluzką i sukienką.



czwartek, 30 marca 2017

Sportowe lata 90te za 2zł i 6gr - metamorfoza

Chyba każdy facet w latach 90tych miał podobną bluzkę sportową (sorry T-shirt) w szafie.
Materiał z włókna sztucznego (poliamid? albo jeszcze coś innego - długo szukałam nazwy, ale naprawdę nie wiem...) Na pewno poliester, na zewnętrznej stronie jest matowy jakby z mikro włoskami, od wewnątrz śliski, nie strzępi się, w wysokiej temperaturze topi i bardzo szybko schnie.
Bardzo często robią z tego zewnętrzne warstwy kurtek wiosennych. Może ktoś wie?
Tak wyglądała ta męska część garderoby, kupiona za 2,06zł, przed metamorfozą.





niedziela, 26 marca 2017

Szybka przeróbka spódnicy wiosennej dla dziewczynki

Jeżeli awantury o ciuchy zaczęły się już teraz, to co będzie za 10-15 lat...
Oczywiście chodzi mi o moje dwie latorośle, które ciągle rywalizują, która ma fajniejsze ubranie. Z oszczędności i rozsądku młodsza nosi ubrania po starszej i do tej pory wszystko było w porządku. Jednak starszej przestało się podobać oddawanie siostrze ubrań, a młodsza też chce mieć swoje nowe, a nie przenoszone. 
NO i kolejny powód do obrażania się i awantur. Można zwariować.

Kiedy już ustaliliśmy, które spódnice odziedziczy młodsza po starszej okazało się, że ta druga nie ma niczego godnego uwagi, czym zawojuje przedszkole. Czas zatem na szybką produkcję chociaż jednej sztuki.

Znalazłam spódnicę (podarowaną w spadku do takich właśnie celów), która idealnie nada się do wiosennego zestawu.
Oto pojawiający się w niej motyw:


środa, 22 marca 2017

Metamorfoza męskiego swetra z Zary w nowoczesną bluzkę za 2,25zł

Uwielbiam oversizowe ubrania. Co więcej, dorosłam chyba do tego żeby nosić tylko stonowane kolory. Myślałam, że będę oryginalna i nie wejdę w taki szaro-czarny styl, ale z tego co widzę to jest to nieuniknione.
Coraz więcej ciuchów mam czarnych, szarych i białych. Coraz mniej chcę wyglądać obciachowo, a coraz bardziej dorośle.

Uwielbiam też łączyć faktury i style. To się chyba nazywa eklektyzm (w każdym razie w architekturze), dlatego pozwoliłam sobie dzisiaj zrobić taką dziwną mieszaną bluzkę.

Bardzo mi się spodobała faktura tego swetra. Nie był może pierwsze świeżości (ale to jest do załatwienia golarką), ale splot był genialny.

No to zabieram się do cięcia.






wtorek, 21 marca 2017

Wiosenne koszule

Na pierwszy dzień wiosny wypadałoby pokazać coś radosnego i kolorowego, a nie ciągle te szarości :)
Dlatego w związku z apelem w pracy, żeby tego dnia założyć coś zielonego, wygrzebałam z szafy dawno nienoszone koszule. Nie musiałam już nic z nimi robić (oprócz męczącego mnie prasowania), bo etap przeróbek zaliczyły już rok temu.





Spódnica ze spodni


Chyba każda szyjąca osoba ma za sobą taką przeróbkę. Chodzi o wykorzystanie nienoszonych już spodni, do uszycia spódnicy.
Poprosiła mnie o to Pani Iwonka, która stwierdziła, że jej się trochę przytyło ;) Próbowała już coś sama robić, ale zacięła się na pewnym etapie (no nie dosłownie :) ale nie ma maszyny i ręcznie nie bardzo jej to szło).
Postanowiłam jej pomóc, a poniżej pokażę co takiego zrobiłam.



sobota, 18 marca 2017

Make love not war - metamorfoza dwóch bluzek (jedwab + dzianina) w jedną za 1,20 zł

Jedwab i cienka dzianina są bardzo lekkie, co oznacza, że można zapłacić za nie grosze. Dosłownie, bo jedna kosztowała mnie 55gr, a druga 65gr.
Każda z nich była dużo na mnie za duża. Nadawałyby się do siłowni xD tylko że trzeba tam wtedy chodzić...
Bardzo urzekł mnie kolor i materiał tej jedwabnej (taki przydymiony róż) natomiast druga miała fajny motyw. Problemem były wielkie rozmiary i atramentowa plama na piersi.
Postanowiłam nie rezygnować z nich, tylko stworzyć jedną całkiem znośną bluzkę (których mogłabym mieć milion, bo kocham spodnie, więc co innego mogłabym do nich nosić :) )




piątek, 17 marca 2017

Ratowanie getrów czyli jak zaoszczędzić pieniądze.

Zauważyłam, że bardzo łatwo wpaść w szpony zakupoholizmu zwłaszcza dziecięcego. No bo jak tu nie skusić się na te słodkie bluzeczki, spódniczki, bluzy, kurteczki itp. A to, że kosztują tyle co dla dorosłego, to już nieważne. Na dziecku przecież się nie oszczędza :)
A właściwie czemu??

Mam kilka trików na to, żeby uniknąć niepotrzebnego wydawania pieniędzy. Zwłaszcza na getry ;)



niedziela, 12 marca 2017

Jak uszyć dziecku bluzę za 1,20 zł... metamorfoza 36 na 116

Mam na to szybką odpowiedź - przerobić stary własny ciuch
Materiał nurek, użyty do uszycia dzisiejszej bluzy kosztowałby w sklepie przynajmniej dwadzieścia parę złotych. I to na promocji w Internecie. Do tego dochodzą guziki, aplikacje, materiały wykończeniowe.
Ja miałam wszystko za 1,20 zł nie licząc prądu, który poszedł na maszynę :) czyli jakieś 20 razy taniej.

No dobrze zacznijmy od początku. Powiem co robiłam krok po kroku.
Oto bluzka damska rozmiar 36 z nurka (jak poliestrowa gąbka):


sobota, 11 marca 2017

Metamorfoza "babcinej" białej bluzki z haftem

Nie wiem czemu mam słabość do białych bluzek. Jest to bardzo uniwersalna część garderoby i praktycznie pasuje do wszystkiego. 
Jednak jak założę taką do pracy, to od razu wszyscy się pytają: "jaka okazja?" "urodziny masz dzisiaj?" albo bardziej z trwogą "boże co dzisiaj jest???" w obawie, że zapomnieli o jakimś ważnym święcie albo uroczystości.
No to czy człowiek nie może się już ładnie ubrać??? Prawda jest taka, że czasem sama łapię się na tym samym, a przecież założenie koszuli NIE od święta nie jest zakazane.

Co więcej, mam sentyment do romantycznych babcinych bluzek. Może dlatego, że moja Babcia zawsze wyglądała odświętnie, a może dlatego, że lubię po prostu łączenie stylów. 
Jednak stara forma białych bluzek nie bardzo mnie kręci, dlatego ciągnie mnie do ich przerabiania



poniedziałek, 6 marca 2017

Najprostsza sukienka z dresówki, bez wykroju

Jakiś czas temu na promocji w Polimexie kupiłam duuużo szarej dresówki pętelkowej. Uszyłam już z niej m.in. te sukienki dla dziewczyn opisane we wcześniejszym poście.

Teraz czas na ciuch dla mnie. 
Jestem mega leniwa szyciowo i jeżeli tylko mogę uszyć coś prostego, to właśnie to robię. Za skomplikowane rzeczy zabieram się tylko gdy już bardzo muszę. 
Ta sukienko-tunika właśnie jest banalna. 



piątek, 3 marca 2017

Prawie jak Alabama Chanin

Ciągle mam jakieś dylematy, co mam uszyć, na co postawić. Ciągle czuję jakiś niedosyt. Niestety wiem, że wszystko już było, a ubrania różnią się od siebie tylko materiałem lub ozdobami. Po prostu nuuuda....


czwartek, 2 marca 2017

Narzutka dla 5 latki z damskiej 44

Kolejna uratowana z lumpeksu rzecz - tym razem bluzka/bluza za ok. 2 zł. 


Flamingi - sukienka dziewczęca za 0,90 zł

Robi się ciepło :) Nareszcie wychodzenie w domu o 7 rano nie wiąże się z depresją i bólem.
Czas uzupełnić szafę dziewczyn w letnie sukienki.
Zaczynam od przerobienia kupionej dwa tygodnie temu bluzki/ tuniki dla 11 latki. Bardzo spodobał mi się motyw na froncie z pelikanami wśród kwiatów. Bluzka ma nawet jakieś elementy brokatowe.
Nie jestem fanem tego typu kolorów, ale moje dzieci póki co tak. Nie chcę na siłę przekonywać ich do noszenia "dorosłych" ubrań, bo wystarczy, że będą miały wzór w domu wśród rodziców i same kiedyś do tego dorosną. 
No bo kiedy mają nosić obciachowe pstrokate i cygańskie ciuchy jak nie w wieku przedszkolnym :)
Bluzkę bardzo szybko zmniejszyłam odrysowując od uszytej już wcześniej, ale jednak bez przymiarki ani rusz.
Niestety wiąże się to z walką: bo szpilki, bo nie chce mi się już stać, bo nie mam ochoty itp.
Ale jak już się uda przymierzyć na modelce, to okazuje się, że gumka w pasie była planowana za wysoko, bo moje dziecko jednak rośnie ;)

Produkt końcowy:




poniedziałek, 27 lutego 2017

Metamorfoza z męskiej na damską za 1,20 zł

Podobnie jak wcześniej - dwa tygodnie temu w SH zaopatrzyłam się w męski tshirt
Zainteresowałam się nim ze względu na bardzo dobrą jakościowo lycrę
Zastosowałam standardowe zwężenie na overlocku, zebrałam nadmiar materiału od rękawów, ale niejednakowo na całej długości.
Wycięłam wszystko w literę A i skróciłam przód względem tyłu. 
Ponieważ oryginał miał dekolt w serek, doszłam do wniosku, że dobrym pomysłem byłoby zamienienie przód z tyłem
Żeby nie było nudno, pojawiły się pasy z białej bawełnianej taśmy tkanej. Trochę kontrastowo.

Nie wykańczałam brzegu, bo nie mam coverlocka (czemu... :( - bo jest drogi...), a podwijanie zygzakiem mogłoby wyglądać słabo, dlatego zostawiłam otwarte brzegi i jedynie przypaliłam lekko zapalniczką, żeby nie szło żadne oczko.
Tak wyglądała bluzka przed metamorfozą



Jak odnowić zmechacone ubranie.

Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia bez maszyny do szycia i....golarki do ubrań.
Wiem, że to dziwnie brzmi, ale dzięki temu prostemu urządzeniu (i naprawdę mega taniemu) można kompletnie odnowić ubranie. 
Niektóre materiały mają takie beznadziejne właściwości, że po 2 założeniach zaczynają mieć w newralgicznych miejscach pęczki
Każdy, kto trochę szyje wie, że takim wrednym tworem jest dzianina punto. Super się z niej szyje i fajnie wygląda, ale zanim się ją założy to już jest zmechacona.
Oczywiście o swetrach nie wspomnę, bo to chyba sztampowy przykład.
Ja kocham wyszukiwać w lumpeksach ciuchy, których nikt nie chce bo są w kiepskiej kondycji. Ale nic bardziej mylnego. Już jeden przepiękny kolorowy odrodziłam, a wczoraj kupiłam Mango za 3,60zł...(chodzi o markę nie owoc :) chociaż to i tak byłoby tanio).
Miękki jak mało co w mojej szafie, ale niestety nieco sfatygowany. Jednak w ruch poszła moja ukochana golarka i sweter wygląda jak nowy. W sklepie można by spokojnie go kupić za 120zł (znowu będą gadać, że śpię na kasie ;) )
Dzieciakom też kupiłam prześliczne rzeczy na później, za grosze, ale z perspektywą długich nocy z goleniem. A co mi tam :)




Bluzka na torbę za 1,60

Przez weekend udało mi się sporo zrobić w kwestii przeróbek, jednak biorąc pod uwagę, że jakieś 12h poświęciłam na pracę (obowiązki związane z wykonywanym zawodem) to i tak jestem dumna z siebie, że udało mi się tu dzisiaj usiąść.
Dwa tygodnie temu byłam w moim ulubionym lumpeksie i m.in. kupiłam bluzkę w paski biało czerwone. 
Jak tylko ją zobaczyłam, to wiedziałam, że przyda mi się jako materiał do szycia domowego, bo nie wyobrażam sobie ubrać się w takie sztywne płótno. Pomijam "princik"..
Od razu pomyślałam o Zero Waste...
W zasadzie to zakupy wkładam zawsze do nieśmiertelnej torby Ikei, więc skoro poszyłam już ludziom to czemu jeszcze nie sobie.
No i powstało dzisiaj coś całkiem przydatnego, bo i nawet kieszonki ma :) i na telefon i portfel. A przecież to właśnie z tym zazwyczaj mam problem - torbę wezmę ale co z kluczami i portfelem....

Była sobie bluzka.





piątek, 24 lutego 2017

Bal przebierańców

Nie wiem dlaczego ale mam zakorzenione, że strój na bal przebierańców powinno się wykonać samemu
Od dzieciństwa pamiętam moje podekscytowanie na myśl o balu ostatkowym w przedszkolu czy podstawówce. Wyciągało się wtedy z szafy dziwaczne stroje babci, w ruch szły krepowane bibuły, brystole na maski, farby, mazaki, igły i nici.
I było super, i było niepowtarzalnie. Dlatego z taką radością przyjęłam na barki pierwszy bal przebierańców starszej córki w przedszkolu, a było to już 2,5 roku temu. Oprócz ostatkowych balów (a ten był trzeci) odbywają się przedstawienia np.na Święta Bożego Narodzenia czy impreza Halloween. 
Zawsze pytam dziewczyn w co się chcą przebrać, a potem kombinuję jak to zrobić. Myślałam, że wszyscy tak mają. Jednak to co zobaczyłam pierwszy raz w przedszkolu zaskoczyło mnie. Większość dzieci miała wykupione gotowe stroje, rodem z garderoby Disneya. 
Zrobiło mi się smutno, ale jednocześnie poczułam satysfakcję. Nie chcę tu nikogo oceniać, ani wyrokować, jednak mnie się nie podoba trend tych "nowych czasów", takie pójście na łatwiznę. 
Oczywiście wszystko kręci się wokół pieniędzy. Gotowy strój ze sklepu to rząd od 30 do 230zł. Można wypożyczyć, ale ja bym się bała, że strój się zniszczy. Jednak poza tym wszystkim myślę, że najważniejsze jest coś innego - zaangażowanie w życie własnego dziecka
Za 20-30 lat nie będzie pamiętać, że strój był niedoskonały. Za to pozostanie w niej poczucie, że zrobiła to dla niej mama i ona sama współtworzyła strój, poddając własne pomysły.
Może ją to kiedyś usamodzielni? Może pokaże, że sama może zrobić prawie wszystko, a nie że musi za to nikomu zapłacić. Do przemyślenia :)
Myślałam, że w tym roku będę miała gorzej, bo pierwszy raz w przedszkolu są obie dziewczyny :) ale na szczęście młodsza chciała się ubrać w stary strój starszej - strój Elsy.
Starsza natomiast wymyśliła sobie kotka.

Elsa była zrobiona z weselnej sukienki damskiej z lumpeksu, którą kupiłam z 1zł. 
Miała idealny kolor i wiele warstw w spódnicy. Żaden kupny strój Elsy nie ma formy "bezy". 
Odcięłam górę sukienki i zrobiłam z niej gorset, ale miał formę wiązaną i na zdjęciach niestety udało mi się uchwycić już etap po rozsznurowaniu. 

Kotka zrobiłam z satyny z odzysku od koleżanki z piwnicy. Uszyłam żenująco wręcz prosty kombinezon zapinany na ekspres, doszyłam z tyłu ogon i zrobiłam opaskę na głowę. Doczepiłam po prostu wyciory kolorowe, które uformowałam w kształt uszek kocich.


 Młodsza dzisiaj i starsza w tym samym 2 lata temu :)
Poniżej starsza dzisiaj. Serduszka były jej koncepcją - nie była w stanie mi wyjaśnić czemu kotem ma tyle serduszek. Zgodnie z moimi przewidywaniami serduszka się oderwały i był płacz w przedszkolu. No ale cóż, człowiek musi zderzać się z nieszczęściami od początku życia....


Ponieważ mam jeszcze zdjęcia ze starych przebieranek, to dorzucę w ramach pamiątki :)


 Wszystko szyte ze ścinków materiałów lub przerabiane stare ubrania z lumpeksu. Skrzydła robiłam pół dnia, z drutów, siatki wzmacniającej ściany i innych dziwnych tworzyw. Zakładane jak plecak.


Choinka, nietoperz i bałwanek (stara męska koszulka z powszywanymi gumkami i naszytymi czarnymi kropkami.


Tegoroczna wampirzyca i też materiał z odzysku.
Oczywiście całość dopełnia makijaż. 
A dziś tłusty czwartek i ja zjadłam tylko resztki połowy donutta po młodszej.... Uff nie lubię.