F Refashion - 2nd life : czerwca 2017

czwartek, 22 czerwca 2017

Atomówki do poprawy

Koniec roku szkolnego wiąże się z małą ilością czasu, a może bardziej ze zmęczeniem tak dotkliwym, że zasypiam zanim podejdę do komputera. Ale teraz może wreszcie uda się nadrobić zaległości.
Z tego też powodu pokazuję zdobycze ze sklepu z materiałami. Oczywiście nie kupuję materiałów na metry z przeznaczeniem na coś konkretnego, tylko grzebię w koszyku z resztkami i końcówkami, które Pan, prawdopodobnie Tomasz, bo firma nazywa się Tom-TEX" oddaje mi za bezcen. Dopiero potem w domu zastanawiam się co z tego będzie.
Przedstawiona poniżej kolekcja dzianin i tkanin kosztowała mnie 20zł. Nie naliczę ile ubrań uszyję z nich, bo pewnie będę to robić jeszcze długo, a część z nich wystąpi pewnie tylko jako fragment większej całości.


Kolory soczyste pewnie trafią do dziewczyn natomiast sobie pozostawię szarości i beże.


niedziela, 11 czerwca 2017

Akcja reanimacja czyli szanujmy spirytus

Tym razem zamiast wrzucać zdjęcia ubrań, chciałam zaprezentować najbardziej ukochany przeze mnie specyfik domowo-apteczny. Spirytus salicylowy.
Myślę, że jest to bardzo niedoceniana rzecz. Cena minimalna do ilości jego zastosowań.
Dla mnie jest nieoceniony jako środek odkażający i dezynfekujący, pomoc przy krostach, ranach itp. 
Jednak ostatnio wpadłam na całkiem nowe jego zastosowanie i dlatego teraz tak nad nim pieję. 
Reanimacja mazaków :)

Poniżej wypisane mazaki. Zazwyczaj staje się to zaraz po zakupie - widać musiały długo leżeć, albo były bardzo słabej jakości - i to nigdy razem, tylko zazwyczaj pojedyncze kolory.
Nie ukrywam, że następowało wtedy wyrzucanie ich do kosza (co bardzo mnie bolało, bo mogły się jeszcze przydać w innych celach, ale nie chcę kiedyś skończyć jako bohaterka programu "Chomikomania")


Co zatem robi obrotna i oszczędna mama? Sięga po spiryt. i zakrapla w te oto dziurki obok sztyftów, nasączając je zacnie, ale nie bardzo obficie, żeby nie rozcieńczyć za bardzo.

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Uzupełnianie szafy dziewczynkom - ubrania z niczego

W dziewczynkami jest jak z małymi kobietami - niby cała szafa pełna, ale jak trzeba się w coś ubrać to nie ma w co. Jednak akurat jeżeli chodzi o spódnice i getry to jest to prawda. Te aktualne z szafy są już za krótkie i dziewczyny świecą w nich tyłkiem, natomiast getry są wkurzającej (niestety modnej) długości 7/8 czyli z paskiem przerwy między ściągaczem a skarpetką.
Postanowiłam zatem wziąć się do roboty i uzupełnić nieco wieszaki. Jako materiały do przeróbek poszło wszystko co mi się nawinęło pod rękę.

Na początek spódnica z damskiej miniówki. Wyszła bardzo fajnie, długości midi. Moje dziecko wygląda w niej bardzo poważnie :)