Ubrania w szafie pozostały niestety w charakterze zimowym, lekko przygnębiającym, dlatego najwyższa pora tchnąć w nie jakieś życie.
Zainspirowała mnie do tego męska polówka, którą znalazłam podczas pobytu w SH. Kosztowała jak widać 1,90 zł.
Spodobały mi się nie tylko kwiaty, ale również to, że jest ona bawełniana, a jej kolor jest jakby lekko sprany. Nie wynika to z jej starości, tylko ze stylu Vintage.
Ja postanowiłam zrobić z niej dla siebie bluzkę, ale tył na przód.
A tak oto wyglądała na mnie przed metamorfozą.
Gdybym została Skejtem to pewnie nic bym w niej nie zmieniała :)
Tutaj przypomina mi się dowcip, który ciągle słyszę od szanownego małżonka: Po co idzie skejt do lasu? - Poziomki. .... spuśćmy zasłonę milczenia.
Bluzkę odrysowałam na lewej stronie, ale jak wspominałam - tył na przód. Zapięcie polo trochę mi nie pasowało z przodu, a gdybym chciała je wyciąć, to zrobiłby mi się duży dekolt.
Forma standardowa - motyl odrysowany z jakiejś innej dzianinowej bluzki. Nie bawiłam się w rękawki.
Zszywało się sekundę, ale pozostawała jak zwykle kwestia wykończenia. Zwykłe podwinięcie byłoby nudne, dlatego postanowiłam zrobić surowe wykończenie tzw. raw edge. A to dzięki temu, że dzianina nie gubi oczek i ładnie się podwija. Jednak żeby nieco wzmocnić brzeg przyszyłam dodatkowe paski, które dodatkowo nieco go podkreślą.
Po naciągnięciu bardzo fajnie się wywijają, tworząc takie oto brzegi (wykończyłam tak dekolt, rękawki i dół).
Ostatecznie bluzka z przodu i z tyłu:
Jak widać zrobiłam jeszcze krótszy przód i dłuższy tył, a guziki polówki wypadły na plecach. To powoduje, że obciążony bardziej tył ciągnie do dołu i bluzka fajnie układa się przy samej granicy z szyją (początkowo zrobiłam zbyt małe wycięcie na dekolcie i mnie dusił).
Ostatecznie na mnie:
Czas pomyśleć o jakiejś sukience, bo teraz powoli robi się wręcz za gorąco...
Ale jak to w Polsce - trzeba na coś narzekać.
`
Świetne !!! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuń