![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ5mcXLtFnnYE1LWgHthK2vhspDh8NbmKkvp7uCz304gJPncOzIE9i_TABhoWS8di4gUvtkxx-ZOkIswkwUorcwGr72BkphX6cAex9w9nEAeBBPts3ZmPmCYBQ9CQF4t-mdJ3YehKOluiN/s320/webcam-toy-foto4.jpg)
No kiedyś na pewno się przyda, przecież tego nie wyrzucę...
Taka byłaby szkoda. Ile można z tego zrobić rzeczy...
Nie lubię marnowania.
Pieniędzy, jedzenia, ubrań, opakowań wszelkiego rodzaju, guzików, koralików, karteczek, kolorowych tekturek, wstążek, gumek, nawet rysików z połamanych kredek. Myślę, że nawet gdybym mogła opływać w luksusach, to nie przestałabym robić tego co robię. A co robię? Jak tylko mam czas, pomysł i możliwości daje rzeczom drugie życie.
Czas płynie, a pamięć jest ulotna, dlatego może chociaż tutaj zostanie po nich ślad.
Jak każde hobby to również często przynosi frustracje. Czasem przecież coś nie wyjdzie, a czasu straconego nikt mi nie odda. Wtedy przychodzi pytanie - po co ja to robię?? To miało mnie RE-LA-KSO-WAĆ(!!!) Po kilku brzydkich słowach i tak wracam do pracy...
Potem i tak wychodzę w tej niewydarzonej i krzywej bluzce ze spódnicy z lumpeksu, w której nawet mi się nie chciało robić odszycia, więc dekolt wygląda jakby go krowa ciućkała przez tydzień i myślę sobie "chociaż zaoszczędziłam 6dych :) a człowiek uczy się przez całe życie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz